Ukazał się drugi numer miesięcznika "Teraz Zagłębie". Otwiera go artykuł Wojciecha Rakota pt. "Atak na dekadę sukcesu". Jeśli autor miał na myśli lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku, to akurat dekada ta zakończyła się totalną klęską rządzących i ich odsunięciem od władzy... Z tego co wiem, to Gierek został internowany przez swoich partyjnych kolegów. Mówiąc po ludzku trafił do więzienia. Nie wiem więc, o jaki sukces może tutaj chodzić, chyba że powstanie Solidarności? Ale czy to na pewno jest wasz sukces? Perełek w artykule jest więcej.
Zacznijmy od początku. W tzw. główce możemy przeczytać, że oto z poczatkiem nowego roku, zanim ludzie się "odzwyczaili" od świąteczno-noworocznej atmosfery, jeden z działaczy sosnnowieckiej Platformy bezpardonowo zaatakował Zagłębiaka, który zaszedł tak daleko, że chyba tylko Jan Kiepura może się z nim równać.
A teraz jak było naprawdę. W sobotę, 2 stycznia, po południu na stronie sosnowiecfakty.pl opublikowałem maila, skierowanego do Przewodniczącego Rady Miejskiej w Sosnowcu, poniżej przedstawiam jego treść.
Daniel Miklasiński
Przewodniczący
Rady Miejskiej
w Sosnowcu
W związku z otrzymaniem z oddziału IPN - u w Katowicach odpowiedzi na pytanie historyczne dotyczące byłego I sekretarza PZPR Edwarda Gierka, którą załączam poniżej, uprzejmie proszę o wszczęcie procedury odebrania mu tytułu honorowego obywatela miasta Sosnowca oraz zmianę nazwy Ronda Edwarda Gierka na Rondo Arcybiskupa Jana Cieplaka, pochodzącego z Zagłębia pierwszego Metropolity Wileńskiego.
Uważam, że były szef PZPR, komunistycznej partii, która za swój cel miała budowę społeczeństwa komunistycznego i krzewienie tej zbrodniczej ideologii, "wielki przyjaciel KPZR i Związku Radzieckiego", nie powinien dalej posiadać tego tytułu oraz obiektu na terenie miasta. Sądzę, że materiał z IPN-u świetnie uzasadnia dlaczego.
Łączę wyrazy szacunku.
Piotr Dudała,
Redaktor Naczelny
serwisu sosnowiecfakty.pl
Sosnowiec, 31 grudnia 2009r.
Napisałem to, uznając kompetencję Rady Miasta, że nie żądam, a proszę o wszczęcie procedury odebrania Gierkowi tytułu honorowego obywatela miasta Sosnowca oraz zmianę nazwy Ronda. Nie występowałem ani służbowo, ani jako rzecznik PO. Podpisałem się Piotr Dudała, redaktor Naczelny serwisu sosnowiecfakty.pl. Nie napisałem, że jestem członkiem dwóch stowarzyszeń, chóru duszpasterstwa, kościoła katolickiego, itd. Napisałem w swoim własnym imieniu. Tak własnie wyglądał atak na tow. Gierka i całą jego dekadę.
Autor pisze dalej, że rozpętała się lokalna burza medialna z udziałem bardziej lub mniej znaczących polityków z naszego miasta. Oczywiście, że nie rozpętała się, tylko rozpętano kampanię medialną. O tym, że Gierek powinien zniknąć z ulic Sosnowca piszemy w serwisie od marca 2007r.
Pytanie historyczne do IPN-u zostało upublicznione w serwisie 20 października 2009r. Oto jego treść.
dr Adam Dziurok
Naczelnik
Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej w Katowicach
Instytutu Pamięci Narodowej
W imieniu czytelników serwisu internetowego sosnowiecfakty.pl zwracam się z pytaniem historycznym odnośnie postaci, pochodzącego z Sosnowca Edwarda Gierka. Czy był mężem stanu, bohaterem, przywódcą Polski, godnym pamięci i zaszczytów, tak jak uważa wielu, zwłaszcza starszych, mieszkańców Zagłębia, czy komunistycznym aparatczykiem z krwią na rękach, sługą obcego mocarstwa, jak uważa spora część działaczy d. Solidarności? Jak należy ocenić tę postać, czy gloryfikować, stawiać pomniki, nazywać ulice i ronda, czy po prostu traktować, jako fragment bolesnej historii naszego kraju?
Uprzejmie proszę o wyjaśnienie, kim właściwie był Edward Gierek?
Pozdrawiam
Piotr Dudała
Redaktor Naczelny serwisu
sosnowiecfakty.pl
Nikt jednak, jak widać nie zareagował. Zaregowano, kiedy stwierdzono, że można coś na tym ugrać.
Dalej pan Wojciech Rakot pisze, że nikczemności wniosku działacza PO nie trzeba w Zagłębiu nikomu specjalnie wyjaśniać - powód nazwy zakładów pracy, które powstały w tym czasie, gdy Gierek był I sekretarzem KW, a później KC PZPR, które to można mnożyć przez kilka gazetowych stron, nie wspominając o wyższych uczelniach.
Otóż Panie Wojtku, mój wniosek po to został złożony, ponieważ różnimy się w ocenie tej postaci i jej osiągnięć. Pozwoli Pan, że posłużę się opinią IPN-u, która została dołączona do wniosku.
Po powrocie do kraju w 1948 r. Gierek zostaje członkiem PPR, a następnie PZPR. Od chwili powrotu do kraju zaczął piąć się po szczeblach kariery w aparacie partyjnym. Początkowo pracował jako instruktor w Komitecie Centralnym PPR w Warszawie. W 1949 r. został etatowym pracownikiem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach. W okresie największego nasilenia stalinizmu był słuchaczem Dwuletniej Szkoły Partyjnej w Warszawie (1949-1951). W październiku 1952 r. został posłem na Sejm PRL, którą to funkcję pełnił nieprzerwanie do grudnia 1980 r. W latach 1951-1954 był już sekretarzem KW PZPR w Katowicach, a następnie, w latach 1954-1956, kierował Wydziałem Przemysłu Ciężkiego KC PZPR w Warszawie. Dynamicznie rozwijała się jego kariera partyjna.
W 1954 r. wszedł do ścisłej czołówki komunistycznego establishmentu - został członkiem KC PZPR (do 1980 r.), a w 1956 r. sekretarzem KC PZPR i członkiem Biura Politycznego KC – gremium kierowniczego PZPR, którego członkowie podejmowali najważniejsze decyzje dotyczące partii i państwa. Jako członek Biura Politycznego KC był współodpowiedzialny za politykę ekipy Władysława Gomułki, którego klęskę zdyskontował i wykorzystał w grudniu 1970.
W marcu 1956 r. objął stanowisko I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach i tym samym stanął na czele największej organizacji partyjnej, a de facto również najbardziej uprzemysłowionego i zurbanizowanego regionu w kraju, na terenie którego znajdowały się kluczowe dla gospodarki PRL zakłady przemysłu wydobywczego i ciężkiego. W tym okresie kontynuowano ekstensywną politykę gospodarczą, która w następnych latach zaowocowała cywilizacyjną i ekologiczną zapaścią regionu. W 1968 r., jako I sekretarz KW, potępił bunt studentów i współuczestniczył w organizowaniu na terenie województwa kampanii antysemickiej. Manifestacjom zbuntowanej młodzieży władze przeciwstawiały masowe wiece aktywu partyjnego, na których potępiano „wichrzycieli” i „syjonistów”. Z organizowanych we wszystkich województwach tysięcy tego typu imprez, jedna z największych odbyła się w Katowicach, gdzie I sekretarz KW PZPR Edward Gierek przestrzegł przed „mąceniem śląskiej wody”, która może „pogruchotać kości”. Zdobywał sobie coraz szersze poparcie, a najważniejsze i tak okazało się zaufanie Moskwy.
W grudniu 1970 r. wykorzystał polityczną i moralną porażkę Gomułki i stanął na czele partii. Jego polityka w początkowym okresie przyczyniła się do wzrostu inwestycji, konsumpcji i pozornej modernizacji kraju. Jednak już około 1973 r. pojawiły się pierwsze symptomy zachwiania gospodarczego, które od tej pory pogłębiały się i w rezultacie doprowadziły do totalnego zadłużenia państwa i największego w dziejach PRL kryzysu gospodarczego. Należy pamiętać, że zmiany które przeprowadzono po grudniu 1970 r. w aparacie partyjnym i państwowym były faktycznie zabiegami kosmetycznymi. Pomimo pozornej liberalizacji i „otwarcia” na Zachód utrzymano, a nawet wzmocniono, władzę komunistycznej monopartii (dekadę Gierka nazywa się wręcz czasem „stalinizmem bez terroru”). W dalszym ciągu prowadzono szeroko zakrojone działania wymierzone w Kościół katolicki i inne instytucje wyznaniowe. W latach 70. rozbudowie uległy struktury aparatu bezpieczeństwa (w 1973 r., a więc w czasach „liberalnego Gierka” powstała np. specjalna komórka „D”, której celem było osłabianie Kościoła poprzez dezinformację, kompromitację osób duchownych, a nawet – jak pokazały późniejsze lata i przypadek ks. Jerzego Popiełuszki – fizyczną likwidację niektórych duchownych). Kontynuowano również politykę ideologizacji przestrzeni publicznej i ofensywę propagandową. Wprowadzona w latach 70. nowa polityka propagandowa (tzw. propaganda sukcesu) przedstawiała jedynie pozytywny, lukrowany obraz rzeczywistości. Ostatecznie ujednolicono i podporządkowano dominacji partii komunistycznej organizacje młodzieżowe. Ponownie, podobnie jak przed 1956 r. coraz szerzej korzystano ze wzorców sowieckich. W lutym 1976 r. dokonano nowelizacji Konstytucji PRL, do której wprowadzono zapisy stwierdzające expressis verbis, że Polska jest „państwem socjalistycznym”, a PZPR „przewodnią siłą społeczeństwa w budowie socjalizmu”. Za oficjalna doktrynę polityki zagranicznej uznano „przyjaźń i współpracę” ze Związkiem Sowieckim i innymi państwami socjalistycznymi. Było to faktyczne potwierdzenie braku suwerenności. Ekonomicznym przykładem uzależnienia od „wielkiego sąsiada” były inwestycje, których celem była polsko-sowiecka unifikacja przemysłowa (np. budowa kombinatu metalurgicznego „Huta Katowice”). W drugiej połowie dekady nasiliły się objawy zapaści gospodarki. W czerwcu 1976 r. rząd zdecydował się na podwyżkę cen kluczowych artykułów spożywczych. Wybuch niezadowolenia społecznego spacyfikowano przy użyciu przemocy (stosowano wówczas m.in. słynne „ścieżki zdrowia”). Mimo to, cieszył się niesłabnącym poparciem Moskwy. Z okazji 65. urodzin Gierka Leonid Breżniew pisał do niego w liście: „Nasz kraj zna Was dobrze jako wielkiego przyjaciela KPZR [Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego] i Związku Radzieckiego, niezachwianego marksistę-leninistę, internacjonalistę, który przeszedł proletariacką szkołę walki klasowej”.
Strajki w sierpniu 1980 r. zadały ostateczny cios ekipie Edwarda Gierka, a on sam został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska I Sekretarza PZPR. Jego następcy – podobnie jak on sam w grudniu 1970 r. – próbowali obarczyć go wyłączną odpowiedzialnością za zapaść gospodarczą i cywilizacyjną państwa. W rzeczywistości Gierek stał się ofiarą walk partyjnych koterii. W grudniu 1981 r. został internowany. Pozbawiono go również części odznaczeń i apanaży, z których korzystał jako przywódca partii i faktyczny szef państwa. Stąd próby, po 1989 r., uczynienia z niego ofiary stanu wojennego.
Nie wiem, więc czy rzeczywiście, jest tak jak Pan pisze, że postać Edwarda Gierka broni się sama, że tak mobilizował do pracy Polki i Polaków, pobudzał ich do działania, itd. Ja pamiętam, że w tamatych czasach mówiono, czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy.
Podobnie podawana tutaj liczba 15 tysięcy ludzi na jego pogrzebie. Nie od dziś wiadomo, że organizatorzy od 4 do 10 razy zawyżają liczbę uczestników wszelkich zgromadzeń. Także odwoływanie się do tego, co miało miejsce 10 lat temu, niekoniecznie musi mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości.
W związku z falą niewybrednych ataków pod moim adresem ze strony działaczy Federacji Młodych Socjaldemokratów i Sojuszu Lewicy Demokratycznej wraz z jego rzecznikiem prasowym Tomaszem Niedzielą, które miały miejsce na różnych forach interetowych, które były połączone z założeniem specjalnej strony internetowej www.koniecdudalyipo.sosnowiec.pl w celu uspojenia agresywnych zachowań i fali nagonki na moją osobę i środowisko, z którego się wywodzę, 8 stycznia postanawiłem wycofać wniosek o pozbawienie, pochodzącego z Porąbki (obecnie dzielnicy Sosnowca), byłego I sekretarza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej tow. Edwarda Gierka, honorowego obywatelstwa miasta Sosnowca oraz zmiany nazwy Ronda jego imienia.
Jednocześnie pozwolę sobie w tym miejscu Państwu przypomnieć, że 25 września 2009r. Sejm RP przyjął ustawę, w której m.in. dokonał nowelizacji artykułu 256 kodeksu karnego. Obowiązujący tekst, który stanowi: „Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2", potraktowano jako paragraf 1, dodając do niego trzy nowe. Najważniejszy z nich stanowi, że takiej samej karze podlega osoba, która „w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w paragrafie 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej”. W kolejnym nowym paragrafie wytłumaczono, że przestępstwa określonego w paragrafie poprzednim nie popełnia ten, kto wykorzystuje symbole „w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej”. Zabronione jest zatem używanie symboli komunistycznych do popularyzacji komunizmu, natomiast można ich nadal używać do popularyzacji antykomunizmu w publicystyce, beletrystyce, literaturze naukowej, kinach, kabaretach, teatrach, w szkołach i na uczelniach, na wystawach, ekspozycjach muzealnych, w czasie rekonstrukcji – z właściwych pozycji – wydarzeń historycznych.
W moim głębokim przekonaniu postać I sekretarza PZPR, nie tylko, że jest kontrowersyjna ze względu życiorys, który mówiąc kolokwialnie był skomplikowany, ale jest również żywym symbolem ustroju komunistycznego w Polsce. Jej publiczne gloryfikowanie poprzez nadawane, czy posiadane tytuły i nazwy obiektów jest dla mnie jednocześnie jawnym propagowaniem tegoż ustroju. Choć powinni się wypowiedzieć w tej sprawie prawnicy, trudno jest nad przejść do porządku dziennego. Uważam, że w tym względzie należy uszanować stanowisko syna Edwarda Gierka, eurodeputowanego prof. Adama Gierka.
Dalej czytamy w artykule p. Rakota, że najwięksi zwolennicy, dawni przyjaciele oraz sympatycy Edwarda Gierka, zebrani przez posła Grzegorza Pislskiego, zniesmaczeni całą sytuacją postanowili powołać Społeczny Komitet Obrony Pamięci Edwarda Gierka, aby klimat dla takich pomysłów już nigdy się nie odrodził.
Mamy w Polce na szczęście demokrację i różne komitety można tworzyć. Ja też uważam, że należy oczyścić z zakłamania wokół osoby tow. Gierka. Dlatego zwróciłem się do Dr Macieja Korkucia z krakowskiego IPN-u z pytaniem prawnym, dotyczącym legalności istnienia Ronda im. Edwarda Gierka oraz tytułu honorowego obywatela miasta Sosnowca, jaki mu został wcześniej przyznany. Chodzi o to, czy nie zostało naruszone polskie prawo.
Najzabawniejszy jest konkurs, jaki panowie ogłosili pod hasłem "Sosnowiec - przemysł, którego nie ma". Nie wiem, jak uda się wam pokazać, jak wiele dla miasta i regionu wniosła dekada lat siedemdziesiątych, gdy Polską zarządzał Edward Gierek, skoro, jak sami piszecie, zostały po nich jedynie ruiny i... wspomnienia. To ma swoją wymowę!
Piotr Dudała
Redaktor Naczelny
serwisu sosnowiecfakty.pl