Ostatnia prosta. I wiele ukłonów, przede wszystkim w stronę
lewicy. Kandydat na prezydenta Bronisław Komorowski postanowił nie czekać na poparcie Grzegorza Napieralskiego i sam przejął inicjatywę. Po raz kolejny odwiedził mieszkańców województwa, m.in. Henryka Blidę - wdowca po zmarłej posłance SLD.
Podczas spotkania Bronisława Komorowskiego z mieszkańcami województwa śląskiego nie obyło się bez powrotów do przeszłości.
- Nikogo nie wyrzucamy. Z tradycją lewicową, z tradycją prawicową możemy wiele rzeczy dobrze zrobić - stwierdza kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta.
A do tego trzeba mocy, która być może pomoże wygrać wybory. Dlatego marszałek Komorowski postanowił tym bardziej dziś skonsumować deklaracje. Uśmiechnąć się przyjaźnie i powalczyć o głosy lewicy. - To jest widoczne. Tu nie ma co myśleć. Każdy gest i każde słowa są skierowane do lewicy - uważa Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej.
Było nie było elektoratu lewicowego jest dość sporo. Dokładnie prawie 2 mln 300. Właśnie tylu wyborców oddało swoje głosy na Grzegorza Napieralskiego. I to właśnie w Zagłębiu było ich najwięcej. - Nie możemy milczeć w tak ważnej sprawie. Jako partia odpowiedzialna za Polskę zdecydowaliśmy, że musimy udzielić poparcia jednemu z dwóch kandydatów - podkreśla Grzegorz Pisalski, poseł Unii Pracy.
Kandydata, od którego politycy lewicy na razie niczego w zamian nie żądają. Chociaż pewne oczekiwania mają. Jak choćby te związane ze sprawą śmierci Barbary Blidy. - Pan Marszałek jest gwarantem tego, że zrobi wszystko, aby sprawa została wyjaśniona do końca - twierdzi Henryk Blida.
I być może ta wizyta pozwoli rozmiękczyć nieco serca lewicowych wyborców. Tym bardziej, że Komorowski przyjechał na zaproszenie. Tyle tylko, że chyba nie wszyscy na lewicy przyjmują go z szeroko otwartymi ramionami. - Pan Marszałek miał duże nadzieje na mianowanie Marka Belki prezesem NBP oraz te związane z wyjściem z Puszczy Białowieskiej pana Cimoszewicza. To spaliło na panewce - mówi Zbyszek Zaborowski, szef SLD w województwie śląskim.
Ale w PO mają nadzieję, że w drugiej turze będą jednak mogli liczyć... na głosy lewicy
Alicja Waliszewska, tvs